Skończyliśmy zwiedzać i rozeszliśmy się. Chłopcy z One Direction poszli w stronę swojego hotelu, w którym mieli mieszkać od początu, a my z Laurą wróciłyśmy do naszego mieszkania.
Kiedy byłyśmy już na miejscu zadzwonił mój telefon. Myślałam, że to znowu James, ale okazało się, że był to Harry. Odebrałam.
- Halooo? - usłyszałam męski głos w słuchawce, ale z pewnością nie był to głos Stylesa.
- Tak? Z kim mam przyjemność rozmawiać? - zapytałam się niepewnie.
- Niall Horan z tej strony. - przedstawiła się osoba, która do mnie dzwoniła.
- Alex Berry. O co chodzi? - również na wszelki wypadek podałam swoje imię i nazwisko. A więc dzwonił ten blondyn mhmm ciekawe w jakiej sprawie.
- B...o wiesz... - zaczął się trochę jąkać - Razem z resztą zespołu postanowiliśmy zaprosić was na dzisiejszy koncert, na O2 Arenie o 18. Decyzja należy tylko do was, czy zgodzicie się przyjść. Mamy przyszykowane już dla was bilety VIP. - po tym zdaniu zamilkł. Widocznie czekał na moją odpowiedź. Przełknęłam ślinę i chwilę się zastanowiłam. Gdybym powiedziała, że nie przyjdziemy, moja przyjaciółka nie wybaczyłaby mi tego do końca życia.
- Dobrze, będziemy.
- To super. Zamówimy wam taksówkę, przyjedzie po was o 17. Do zobaczenia. - usłyszałam nutkę radości w jego głosie, powiedziałam krótkie "pa" i się rozłączyłam.
- Kto dzwonił? - do mojego pokoju weszła Laura
- Niall.. - powiedziałam, a później wytłumaczyłam jej całą sytuację.
* * *
Taksówka miała być po nas za 15 minut. Zrobiłam sobie lekki makijaż i założyłam czarną bluzkę, na którą narzuciłam kolorową koszulę, ponieważ wieczory były dość chłodne. Spojrzałam w stronę mojej koleżanki. Jak zawsze wyglądała idealnie. Ubrała czarno-biały sweterek z trzy-czwartymi rękawami.
- Jeśli nie chcesz się spóźnić, to wychodźmy już. - pospieszyłam ją.
- Cholera, nadal nie wierzę w to co się tu wydarzyło. Że ich poznałam. Kocham moje życie. - powiedziała podekscytowana i wyszłyśmy z mieszkania.
Taksówka już na nas czekała. Wsiadłyśmy do niej i kierowca zawiózł nas prosto pod O2 Arenę. Opuściłyśmy samochód i udałyśmy się w stronę stadionu. Nagle podszedł do nas jakiś facet uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Alex Berry i Laura Green? - zapytał się.
- Tak, to my. - odpowiedziała blondynka.
- Jestem Paul. Mam dla was bilety VIP na koncert, które zarazerwował dla was zespół. Chodźcie za mną.-pokazał ręką kierunek, w którym mieliśmy iść.
Zaprowadził nas przez tłumy piszczących fanek, niektóre z nich zatrzymywały go i prosiły o wspólne zdjęcie, ale nie było na to czasu, bo koncert zaczynał się lada moment. Kiedy byliśmy już przy samej scenie, mężczyzna powiedział "no to jesteśmy" i pokazał nam nasze miejsca. Usiadłyśmy i rozejrzałyśmy się po arenie. Była cała zapełniona. Już miałam odezwać się do Laury, kiedy na scenę weszło pięciu przystojnych chłopaków.
*Harry's pov*
Koncert się zaczął. Paul miał rację, była naprawdę wielka publiczność. Liam krzyknął "jesteście gotowi?", na co fani odpowiedzieli piskiem, i zaczęliśmy śpiewać Happily. Później było Right Now, Strong, Little Things, Kiss You, What Makes You Beautiful, You&I, Something Great. W między czasie rzuciłem fanom moją bluzę, Louis czołgał się po podłodze, Zayn zapomniał swojej solówki (ale to nic, bo zaczęliśmy śpiewać za niego), Liam dostał czkawki, a Niall ciągle się śmiał. Została jedna piosenka do końca występu - More Than This. Był to jeden z moich ulubionych utworów i przedstawiał akurat podobną sytuację do tej w której teraz się znajdowałem. Zamierzałem zadedykować go Jej. Wiedziałam, że była na widowni, ale starałem się patrzeć w inną stronę.
- Została nam ostatnia piosenka tego wieczoru! Niech teraz Harry mówi. - zwrócił się do mnie niezbyt oficjalnie Niall.
Nadeszła ta chwila. Moment, w którym powinienem powiedzieć wszystko. Co do Niej czuję. Trochę przykro było mi mówić o mojej miłości przy fankach, ale cóż, nie miałem lepszego wyjścia.
- Została nam piosenka More Than This... - cały drżałem. Bałem się że z nerwów upuszczę mikrofon. - Chciałbym zadedykować ją...w..wyjątkowej osobie...Alex Berry. K..kocham cię. - wyszeptałem do mikrofonu i po raz pierwszy przez cały koncert spojrzałem w jej stronę. Wyglądała jak zwykle olśniewająco. Była widocznie zaskoczona i chyba troche wzruszona, bo rozmazał jej się tusz. Nie patrzyła na mnie. Spoglądała chyba na buty Laury.
Z głośników poleciała muzyka. Zacząłem śpiewać, a chłopcy zbierali się już za scenę. Fani piszczeli, wydawali się być zachwyceni.
W końcu występ dobiegł końca. Pożegnałem się z publicznością i zszedłem ze sceny.
*Alex's pov*
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć... przecież znamy się od kilku dni. Moja koleżanka za to była przeszczęśliwa. Kiedy Harry zadedykował mi piosenkę, przytuliła mnie i powiedziała, że mi gratuluje.
Miałyśmy specjalne bilety, więc poszłyśmy za kulisy. Byli tam chłopcy z zespołu, wszyscy z wyjątkiem Stylesa.
- Gdzie jest Harold? - zapytałam niewinnie.
- Nie mam pojęcia, sami go szukamy. - wyjaśnił Zayn.
Usłyszałam odgłos sms-a. Wyciągnęłam komórkę z torebki i odczytałam jego treść, która brzmiała tak: "Gwiazdeczko, mogłabyś przyjść do restauracji naprzeciwko?
H x".
Niechętnie powiedziałam innym, że mam ważną sprawę, a następnie opuściłam 'kulisy' Areny i udałam się w miejsce wskazane przez bruneta.
Na dworze padał deszcz. Przeszłam przez mokrą ulicę i otworzyłam drzwi do kawiarenki. Rozejrzałam się. Przy jednym z dwuosobowych stolików siedział zielonooki chłopak z burzą loków na głowie. Szybkim krokiem ruszyłam w jego kierunku.
- Usiądziesz? - zapytał i przysunął krzesło. Przytaknęłam i zajęłam miejsce naprzeciwko niego.
- Napijesz się czegoś?
- Nie, dziękuję. - odpowiedziałam lekko.
Alex.. - zaczął mówić, ale ja przerwałam.
- To było słodkie, z tą piosenką. Dziękuję. - uśmiechnął się, na co również odpowiedziałam uśmiechem.
- Skoro nic nie zamawiamy, to może chodźmy gdzieś indziej? - zaproponował. Zgodziłam się.
Podał mi dłoń, ale nie chwyciłam się jej. Wyszliśmy z restauracyjki i znaleźliśmy się na ulicy całej zalanej przez deszcz, który z resztą nadal padał.
Nagle stanął niesamowicie blisko mnie. Wpatrywał się w moje oczy. Spojrzałam na jego urocze dołeczki. Chyba na chwilę straciłam kontakt ze światem, a kiedy już go odzyskałam...całowaliśmy się. Staliśmy zmoknięci w deszczu, a Harry pogłębiał pocałunek. Trzeba przyznać, że robił to doskonale.
Żałowałam, że przez tą chwilę nieuwagi sprawy się potoczyły aż tak daleko. Chciałam odsunąć się od niego, uciec, ale jednocześnie czułam się przy nim bezpiecznie.
Przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Uwolniłam się z ciepłych dłoni chłopaka i wyjęłam iPhona z torebki. Dzwoniła mama. Odebrałam.
*Harry's pov*
Ciekawe czy znowu dzwoni do niej ten James. Może ona wcale tego nie chciała? Spotkać się ze mną po koncercie? Sam nie wiem. Wiem tylko, że ją kocham. I nie jest to taka przelotna miłość. To prawdziwa miłość, którą czułem już od początku.
- Halo? Coś z tatą? Jak to...- powiedziała do słuchawki.
- Alex, co się stało? - zapytałem, lecz nie otrzymałem odpowiedzi. Dziewczyna runęła na ziemię. Była nieprzytomna.
Zemdlała.
-------------------------------------------------------
Po pierwsze chciałabym podziękować wam za liczbę wyświetleń tego bloga. Szkoda, że każdy z was go nie komentuje, bo ważna jest dla mnie wasza opinia. Jak wam się podoba ten rozdział? Mam nadzieję, że wyjaśnia dlaczego fanfiction ma tutył "Stars". Dlatego, ponieważ Harry i Alex poznali się kiedy oglądała gwiazdy, od tamtej pory Hazz zwraca się do niej "Gwiazdeczko" :). Myślę, że ma trochę szokujące zakończenie, ale można domyśleć się co się stało. Będzie o tym dokładniej w rozdziale 4, który niedługo się pojawi. Jeśli chcecie, żeby rozdziały były krósze/dłuższe, lub chcecie, żebym zmieniła coś w stylu pisania to piszcie o tym w komentarzach.
JEŚLI TO CZYTASZ, TO PROSZĘ O JAKIKOLWIEK, CHOCIAŻ NAJKRÓTSZY KOMENTARZ
Wszystkich zainteresowanych tym fanfiction zapraszam do zakładki "informowani".
wasza Ola x
@hicuteHarry
Niech będą długie,ciekawe co się stało Alex
OdpowiedzUsuńSuper rozdział:))
co myślisz o dodawaniu rozdziałów dłuższych, np. raz na tydzień? :)
OdpowiedzUsuńteraz akurat byłam w domu więc miałam trochę czasu :) to dobre rozwiązanie, dziękuję x
UsuńCudowny rozdzał <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
omommm :3 tak się sprawy toczą ..hmm ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny xx
@_love_is_red_
Jeju hazza taki Słodziak , co z alex , omg next <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy.... tylko dziwi mnie jeden fakt, mianowicie oni się spotykają, 2 dni później on wyznaję jej miłość?
Ale tak to cudo :)
no, to prawda trochę dziwnie hahaha idk dlaczego, samo tak wyszło :D chciałam żeby akcja była bardziej wartka hah. dziękuję :)
UsuńSuper cz
OdpowiedzUsuńSuperowo xx Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny. Szybka miłość ;D ciekawe co się stało ;<
OdpowiedzUsuńyay! haha jąkający się Niall - ciężko uwierzyć xD Hazz jak zwykle czarujący i zaskakująca Alex = bardzo ciekawe :) x
OdpowiedzUsuńweny w pisaniu!
@AwwMyNiallx [zapraszam do siebie: http://no-namestory.blogspot.com/ liczę na kom :) x ]
super
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* bardzo fajnie piszesz :) czekam na next ♥ @happymixer123
OdpowiedzUsuńBoziu, zajebiste, właśnie przeczytałam rozdział i jejku... tyle się dzieje *o* Oczywiście czekam na next ♥ @mycrushzaynx
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam jak do tej pory wszystkie rozdzialy i musze ci powiedziec, ze podoba mi sie :) w koncu cos innego, a nie podrobka Dark ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :D Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńciekawie to rozwinęłaś. tylko no... dziwi mnie że po kilku dniach znajomości Harry już twierdzi że kocha Alex.
OdpowiedzUsuńCiekawe co z jej tata i chłopakiem. x
@xiluvmyharryx
Końcówka mnie zaciekawiła... /@pldirectioners2
OdpowiedzUsuń